Loftowe miasta w Polsce. Bywa, że cudze chwalimy, a swego nie znamy. Jak się jednak okazuje Polska jest krajem, w którym loft nie jest słowem obcym i ma w tym zakresie olbrzymi potencjał. Nie tylko Paryż, nie tylko Nowy Jork czy Boston może poszczycić się loftową architekturą o wyjątkowym klimacie. Okazuje się, że środek Europy kryje w sobie równie efektowne budynki. Obiekty po opustoszałych fabrykach, browarach, spichlerzach, czy nawet budynki wojskowe lub portowe z powodzeniem od kilku lat adaptowane są na stylowe obiekty mieszkalne, hotele czy biurowce.
Zapraszamy Was na podróż po loftowej mapie Polski!
Przystanek nr 1
Będąc w Łodzi na szczególną uwagę zasługują Lofty "u Scheiblera". Historia tego miejsca sięga drugiej połowy XIX wieku, kiedy to w Królestwie Polskim pojawił się znany przemysłowiec Karol Scheibler. Wybudował on w Łodzi najpierw przędzalnię, a później cały fabryczny kompleks z farbiarnią, tkalnią, gazownią i innymi. Naprzeciw budynku postawiono osiedle robotniczych domów. Konstrukcja (m.in. cztero- i pięciokondygnacyjne hale z czerwonej cegły), wyposażenie oraz cały styl architektoniczny tego przedsięwzięcia stały się symbolem nowoczesności oraz kreśliły kierunek dla przyszłych podobnych inwestycji. Niestety, I wojna światowa oraz późniejsze kryzysy gospodarcze i zmiany ustroju społecznego Polski sprawiły, że imperium Scheiblera upadło.
Współczesna historia obiektu rozpoczyna się w 2006 roku, kiedy to australijski deweloper Opal Property Developments rozpoczął proces jego rewitalizacji. Pierwszym krokiem były prace rozbiórkowe i wyburzeniowe, przez co powierzchnia całego kompleksu znacznie się zmniejszyła. Autorami architektonicznej części projektu rewitalizacji są łódzcy architekci Paweł Marciniak oraz Dariusz Witasiak a także australijski projektant Gary Wolff. Cała rewitalizacja prowadzona była pod nadzorem konserwatora zabytków. Podczas procesu wprowadzono wiele modyfikacji, jednak zachowano także kilka elementów w ich oryginalnym stylu – pofabryczne okna, żeliwne słupy, świetlik w środkowej części budynku, czy też zegar i koronka znajdująca się przy wejściu. W obiekcie finalnie powstało 421 loftów o przeznaczeniu mieszkalnym i usługowym. Jego otwarcie miało miejsce w 2010 roku.
Obecny stan i wizerunek budynków to efekt gruntownej konserwacji oraz modyfikacji mających na celu dostosowanie kompleksu do jego mieszkalno-usługowego charakteru oraz prestiżu całej inwestycji. I chociaż budynki straciły przez to charakterystyczne dla loftów surowość i industrializm, Lofty “u Scheiblera” są niezaprzeczalnie istotnym punktem na loftowej mapie Polski, który zachwyca swoją formą i historią.
Przystanek nr 2
Po pierwszych zachwytach loftową Łodzią, drugi przystanek robimy w mikrokosmosie, jak nazwał to miejsce historyk Norman Davies - czyli we Wrocławiu. To wyjątkowe środkowoeuropejskie miasto skrywa w sobie efektowne loftowe skarby. Na uwagę zasługuje szczególny obiekt - mianowicie Browar Piastowski. Na początku była karczma. Jej właściciel, Ernest Scholtz stworzył na jej tyłach browar specjalizujący się w wytwarzaniu piwa leżakowego. Trunek o wyjątkowym smaku zyskiwał coraz większą popularność, a browar rozrastał się. Pod koniec XIX wieku produkcja piwa Scholtza (wtedy już syna Ernesta - Carla) bardzo wzrosła i konieczne było przeniesienie fabryki z ulicy w środku Wrocławia. Wybrano tereny Przedmieścia Odrzańskiego. W nowej lokalizacji znajdowała się już dobrze rozwinięta infrastruktura (m.in. olbrzymi sześciopiętrowy budynek fabryczny z trzema kominami, bocznica kolejowa i budynek mieszkalny). Kompleks był rozwijany o inne obiekty. Jednak wspólnym mianownikiem wszystkich budynków były murowane ściany obwodowe oraz szkieletowe konstrukcje wewnętrzne wykonane z żelaza, żeliwa i stali.
Podczas wojny ograniczono produkcję piwa, na rzecz kawy zbożowej. W przeciwieństwie też do innych obiektów przemysłowych browar zachował się praktycznie bez żadnych uszkodzeń. W 1945 roku został on przejęty przez władze polskie i od tej chwili funkcjonował już jako Browary Piastowskie. Czasy swojej świetności przezywały one w latach 60-70. XX wieku. Browar ulegał różnym modyfikacjom, które miały na celu dostosowanie obiektu do zmieniających się warunków produkcji. Mimo tych wszystkich zmian, układ przestrzenny kompleksu zachował się w swoim pierwotnym stanie. W 2003 roku prawie połowa obiektów tego kompleksu została sklasyfikowana jako zabytkowe. 2004 rok przyniósł przejęcie obiektu przez firmę Clairmont Global, która chciała przekształcić go w obiekt mieszkalno-biurowy. Światowy kryzys spowodował jednak, że plany nie zostały zrealizowane. Przez wiele lat Browary Piastowskie nie były zagospodarowywane.
Nowy rozdział...
Aż do roku 2017 kiedy to firma Archicom zdecydowała się zaadaptować budynki na loftowe mieszkania, sklepy, restauracje oraz biura. Zakończenie prac związanych z inwestycja zaplanowane jest na rok 2023. Warto zwrócić uwagę na dwa obiekty znajdujące się na terenie kompleksu. Po pierwsze Leżakownia – największy ocalały gmach z charakterystyczną wieżą oraz oknami typowymi dla postindustrialnej zabudowy. Po drugie natomiast, tzw. Butelkownia. Jest to mniejszy od Leżakowni budynek z ceglaną elewacją i industrialnymi elementami dekoracyjnymi.
Warto zobaczyć! Jedziemy dalej!
Przystanek nr 3
Magiczny Kraków. Miasto, które kojarzy nam się z pięknymi, historycznymi budynkami oraz światem sztuki i artystycznej bohemy. Sprzyjającym kreatywności środowiskiem są właśnie klimatyczne, przestrzenne, pełne światła obiekty. I takie właśnie są lofty. Na mapie Krakowa, w leżącej nad Wisłą, historycznej, przemysłowej dzielnicy Zabłocie znajdziemy m.in. stary zabytkowy młyn, który został poddany procesowi rewitalizacji. Początek jego historii to 1919 rok. Budynki zaprojektował Edward Skawiński. Natomiast sam młyn prowadziła spółka Ziarno. W kolejnych latach sam budynek był rozbudowywany, jak i wyrastały wokół niego obiekty nowe. W roku 1925 uruchomiona została piekarnia. Na początku roku 1940 w młynie wybuchł pożar. Spłonął wówczas główny budynek wraz z młynownią oraz część zapasów. Już dwa lata później obiekt przebudowano i wykonano remont. Budynek jest pełen elementów o typowo loftowym charakterze. Metalowe konstrukcje, przestrzenie, ściany ze starej cegły a także filary czy nietypowe sklepienia. To wszystko stało się fantastycznym materiałem do tego aby stworzyć współcześnie w tym miejscu wnętrza mieszkalne o wyjątkowym klimacie.
Przystanek nr 4
Naszą podróż kończymy w stolicy czyli w Warszawie. Historia tego miejsca fascynuje wielu, a każda z dzielnic ma swój własny niepowtarzalny klimat. Tak też jest w przypadku Pragi - jednej z bardziej interesujących części Warszawy. Dzielnica o specyficznym klimacie, z własnym folklorem i tajemnicami, ale także niechlubną opinią. Nie będziemy się jednak tutaj do niej zbytnio przywiązywać. Skupimy się natomiast na jednym z najbardziej loftowych kompleksów w tej dzielnicy. Mianowicie na budynkach starej Warszawskiej Wytwórni Wódek Koneser. Najstarsze zabudowania w tym zespole powstały w latach 1895-1897. Większość z nich postawiono z charakterystycznej czerwonej cegły. Najbardziej rozpoznawalnym elementem jest frontowa brama z wieżyczką strażniczą i ostrymi gotyckimi łukami. Warto także zwrócić uwagę na zabytkowy warsztat mechaniczny. Podłoga w warsztacie wykonana została ze specjalnie pasowanych kloców dębowych, które wchłaniały smary i oleje. Kolejnym ciekawym obiektem w kompleksie jest budynek Rektyfikacji z charakterystycznym wysokim oknem.
Obecnie na terenie zabytkowej Wytwórni Wódek znajduje się kulturalno-rozrywkowe centrum. Odbywa się tutaj wiele wydarzeń – spektakli, wystaw, koncertów. Na terenie centrum znajdziemy także restauracje, przestrzenie kreatywne czy sklepy. Ale co najważniejsze jest to znakomite miejsce do czerpania przyjemności estetycznej z piękna architektury tego miejsca.
Nasza podróż dobiega końca, jednak tak naprawdę był to tylko przedsmak tego co kryje się w loftowym potencjale naszego kraju. Mamy nadzieję, że Wasz apetyt na więcej, podobnie, jak nasz tylko wzrósł. Polskie miasta kryją w sobie obiekty o niesamowitych historiach i wyjątkowej architekturze. Na szczęście nie wszystkie odchodzą w zapomnienie. Ratujące od zniszczeń działania inwestycyjne i rewitalizacyjne sprawiają, że wciąż możemy czerpać z tych wyjątkowych atrybutów loftowej architektury i być świadkami niesamowitych połączeń nowoczesności z historią.
Odwiedź nas na Facebooku oraz Instagramie!